Już trzeci raz spotkaliśmy się na Retro Motor Show w Poznaniu. Jak co roku daliśmy z siebie wszystko, a może więcej by stoisko Citroen Oldtimer Club było wg naszej oceny najlepsze! Nagroda, jaką otrzymaliśmy chyba to potwierdza?! Należą się w tym miejscu ogromne podziękowania dla wielu zaangażowanych klubowiczek i klubowiczów. Bez Waszego wsparcia i pomocy trudno organizować taką imprezę.
Ogromnie dziękuję: Janinie i Krzysztofowi za udostępnienie dwóch wspaniałych samochodów. Za uśmiech i wyrozumiałość dla najmłodszych zwiedzających, za bycie na posterunku i jak zawsze tworzenie wspaniałej atmosfery. Kasi, Marysi i Wojtkowi za piękną żandarmerię, jak zawsze masę ciekawych pomysłów, za pomoc przy organizacji i kreatywność. Za to, że byliście i dbaliście o nasze stoisko. Za to, że dzięki Wam nikt nie wyszedł od nas bez pięknej przypinki. Dzięki Ani i Piotrowi, którzy z Kasią tworzyli świetne przypinki, a przy okazji dbali o porządek na stoisku. Szczepanowi za to, że jak zawsze jest gotowy aby jego ambulans dumnie prezentował się na stoisku. W tym roku poza nienagannym porządkiem wewnątrz auta pokusił się o lifting z zewnątrz. Może za rok nowy lakier? Konradowi dziękuję, że dwa tygodnie po operacji wsiadł do lawety i jak zawsze nie zawiódł. Co więcej, przypalił swoją 2CV aby bardziej pasowała do klimatu naszego tematu przewodniego – wypadku samochodowego! Marcinowi, że jak co roku pilnował czasów przejazdów i tym razem (pełen szacun) byliście w Poznaniu o czasie! Że dbałeś aby Konrad przechodził rekonwalescencję w spokoju, a na stołach zawsze było pyszne wino i Francuskie dodatki. Kazimierzowi, choć nieobecnemu na targach zawdzięczamy odbudowane dwa modele zabytkowych Citroenów w wersji dla najmłodszych. Cieszyły się zaraz po straży pożarnej największym zainteresowaniem. Maciejowi, że jak co roku wsiada po dyżurze w auto i gna do Poznania z Warszawy. Po co? Żeby pomóc. A po skończonych targach ostatni wyjeżdża do domu! Mikołajowi, który zawsze jest na posterunku i nie ma dla niego „NIE DA RADY”! W tym roku On i czerwony Citroen C15 robili cuda. Robertowi, że pomimo ogromu pracy zawodowej potrafił znaleźć czas i pomógł w rozkładaniu i demontażu stoiska, a także dzielnie wspierał nas od strony IT. Jackowi, który specjalnie wracał ostatnim samolotem z Danii przed strajkiem by być z nami, a później do późnych godzin wieczornych demontował stoisko – Gosiu wybacz! A Tobie dziękujemy za pyszne ciasto! Grzegorzowi za to, że zawsze możemy na Ciebie liczyć. Jako pierwszy deklarujesz swoja pomoc, a potem przemierzasz pół Polski by być z nami. Dziękuję też żonom, mężom, partnerkom i partnerom naszych klubowiczów bo to dzięki Wam to całe towarzystwo gra w jednej orkiestrze! Dziękuję, że dzielimy tą pasję i tyle lat chce nam się spotykać i robić razem fajne rzeczy! Tomek